piątek, 3 lutego 2012
Paraguaya z limitowanej edycji Sleek MakeUp
Kolejny post z serii swatchy sleekowych palet. Tym razem przedstawię Wam Paraguayę.
Kupiłam ją kilka miesięcy temu, kiedy przez kilka dni palety były w standardowej cenie ok. 30 zł. Szybko się jednak wyprzedały i od tamtej pory pojedyncze sztuki osiągają zatrważające ceny, o ile w ogóle pojawiają się na aukcjach. I nic dziwnego, bo paleta jest wspaniała. Zresztą zobaczcie same.
Nie mam już folijki z nazwami cieni, dlatego skorzystałam z zasobów sieci, żeby je odnaleźć.
Górny rząd od lewej:
- Parfait - jasny, perłowy róż z domieszką beżu
- Blush - jasny, chłodny, różowy mat; typowy kolor różu na policzki
- Cameo - ciemny, matowy róż zbliżony do koloru gumy balonowej
- Persian Orange- odcień jasnej, metalizowanej miedzi
- Peach Gold - świetna nazwa dla tego koloru; pomieszanie czerwieni, ciemnego różu i miedzi ze złotym blaskiem
- Sand Stone - bardzo jaśniutki łososiowy mat
Dolny rząd od lewej:
- Bellini - złotoperłowy rozświetlacz, słabiej napigmentowany
- Redstone - matowa morela
- Persimmon - ciemny, łososiowy mat
- Tangelo - bardzo intensywny, ciemny pomarańcz wpadający w czerwień; świetna pigmentacja
- Bittersweet - matowa brunatna szarość; ciekawy odcień
- Stone - bardzo ciemny, "kamienny", matowy brąz
Tak prezentuje się Paraguaya w świetle dziennym:
... a tak w sztucznym:
Na życzenie dołączam też skład:
Paraguaya uderza ilością odcieni różu, łososia, brzoskwini, pomarańczu. Znajdziemy tu też szarości i brązy. Cztery odcienie są metalizowane, pozostałe osiem to maty.
Paraguayę używam zwykle do dziennego makijażu. Można stworzyć nią zarówno delikatne dzienniaki, stonowane eleganckie makijaże, jak i bardziej intensywne w barwach make-upy. Nie jest to paleta najczęściej przeze mnie używana, ani taka bez której żyć bym nie mogła, ale bardzo ją lubię. Myślę, że wielu osobom może przypaść do gustu.
Jak Wam się podoba kolorystyka? Próbowałyście trafić na okazję, żeby ją nabyć?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Niestety, nie miałam okazji. Jakby była w stałej ofercie to by pewnie wpadła w moje łapki :D:D
OdpowiedzUsuńNa szczęście ta mnie w ogóle nie kusi ^^ Zupełnie nie moje kolorki ;)
OdpowiedzUsuńKolory są przepiękne! Ale mi chyba nie pasują tak mocno napigmentowane :(
OdpowiedzUsuńA ja bym chciała :) szkoda, że nie ma już w sprzedaży :)
OdpowiedzUsuńbardzo ja lubie, ale paradoksalnie rzadko uzywam ;)
OdpowiedzUsuńJak mogłaś mi to zrobić... Nie załapałam się na tę paletę, a kolory są moje :D
OdpowiedzUsuńNie moje kolory :p
OdpowiedzUsuńwitaj, czy moglabys napisac jaki jest sklad chemiczny paletek sleek? czy rzeczywiscie sa mniej szkodliwe niz inne cienie?
OdpowiedzUsuńdzieki za informacje:)
pozdrawiam.
Widać, że zdania są podzielone. Ja chyba mam tak jak KOSMETASIA - bardzo lubię, to moje kolory, ale używam rzadko. Może po prostu dlatego, że mam wszystkich cieni zdecydowanie za dużo, a nadal kuszą mnie nowe.
OdpowiedzUsuńWstawiłam też skład cieni zgodnie z życzeniem. Nie wydaje mi się, by był on "lepszy" niż innych.
czy ktoś może się orientuje...jaki kraj jest producentem oryginalnych paletek Sleek?
OdpowiedzUsuńChiny są jak najbardziej oryginalne :)
OdpowiedzUsuńDopiero teraz trafiłam na ten post. Bardzo podoba mi się ta paleta! Mam 3 inne sleeka i zapewne ta by była 4. Nie mogę się napatrzeć na zdjęcia. :)
OdpowiedzUsuńCudna. Mi niestety nie udało się jej upolować..
OdpowiedzUsuń