środa, 31 października 2012

Relacja z pokazu makijażu marki Kryolan w Warszawie



W miniony piątek, 26 października wybrałam się do Warszawy na pokaz makijażu Kryolan, który prowadził wizażysta marki - Dominik Cruz.

Spotkanie miało miejsce w hotelu Polonia Palace przy Alejach Jerozolimskich:



Pierwszym punktem programu było oczywiście powitanie gości oraz przybliżenie słuchaczom historii i asortymentu marki Kryolan. Następnie zaprezentowano serię Derma Color, która służy do kamuflowania defektów twarzy i ciała takich jak bielactwo, blizny, czerwone plamy na twarzy, tatuaże itp. Byłam zaszokowana jak idealnie można zakryć wszelkie defekty tylko przy pomocy korektorów! Modelka, na której wizażysta prezentował ten system miała bielactwo (plamy depigmentacyjne znajdowały się u niej wokół oczu i na szyi). Dominik Cruz mieszał nakładał kolejno na zmiany korektory żółty, beżowy, różowy, a następnie twarz pokrył podkładem.






W dalszej kolejności wizażysta wykonywał makijaże ślubne. Pierwszy z nich tzw. kalifornijski polegał na zaakcentowaniu oczu i zachowaniu świetlistości twarzy. Dominik świetnie podkreślił tym makijażem urodę modelki.






Kolejny makijaż ślubny został wykonany techniką air brush. Bardzo się cieszę, że po raz pierwszy mogłam zobaczyć na żywo jak prezentuje się samo urządzenie oraz sposób tworzenia makijażu. Przyznam szczerze, że chociaż cera modelki wyglądała niezwykle naturalnie i wręcz perfekcyjnie po wykonaniu make-upu, to jednak sam proces wydaje mi się zbyt pracochłonny, a przede wszystkim kosztowny: po każdym kolorze należy opłukać wnętrze specjalnym płynem, wyregulować odpowiednio powietrze, sprawdzać czy kolor odpowiada naszym oczekiwaniom itd. Na pewno nie nadaje się do użytku domowego, wprawnym wizażystom natomiast zwiększa możliwości, szczególnie przy makijażach fantazyjnych czy bodypaintingu. Przy makijażu ślubnym też wydaje mi się zbyteczny, tym bardziej że niektóre niedociągnięcia air brusha wizażysta poprawiał pędzlem.







Ostatni z zaprezentowanych makijaży ślubnych to efektowny make up panny młodej z krajów arabskich, który nastawiony jest na podkreślenie oczu. W trakcie tworzenia wydawał mi się zbyt odważny, lekko kiczowaty i (głównie przez sztuczne rzęsy z błyszczącymi dżetami) bardziej sylwestrowy niż ślubny, jednak kiedy Dominik Cruz zasłonił chustą twarz modelki pozostawiając odsłonięte oczy, zrobił na mnie ogromne wrażenie.










Po trzecim makijażu ślubnym miał zostać przedstawiony makijaż fotograficzny. Niestety zrezygnowano z tego punktu programu ze względu na ograniczenia czasowe. Szkoda, bo chyba właśnie tym makijażem byłam najbardziej zainteresowana. Dominik Cruz wykonał natomiast makijaż anime. Szczerze mówiąc spodziewałam się trochę lepszego efektu.










Ostatnia część pokazu to transformacje. Pierwszą z nich była transformacja kobiety w mężczyznę. Bardzo podobało mi się, kiedy wizażysta stopniowo wyostrzał rysy modelki ciemnoszarymi tonami, zagęścił brwi itd. Moim zdaniem dodanie na koniec sztucznej brody i wąsów nie było dobrym pomysłem. Tak naprawdę każda kobieta po przyklejeniu takich elementów będzie wyglądała męsko, nie trzeba być światowej sławy wizażystą, żeby w ten sposób uzyskać męską charakteryzację.








Transformacja mężczyzny w kobietę była znacznie bardziej pracochłonna. Dominik Cruz zaczął od kamuflażu zarostu, potem zakrył męskie brwi (to wymagało najwięcej wysiłku) i stworzył kobiece, wykonał makijaż oczu, ust, wymodelował twarz nadając miękkie kobiece rysy. Efekt według mnie był zaskakujący i jak najbardziej warty aż tylu zabiegów.















W przerwach między makijażami można było zapoznać się z produktami Kryolanu oraz poczęstować się kawą, herbatą, ciastkami, kanapeczkami.






Na pewno impreza miała kilka niedociągnięć m.in. było dość ciasno, catering jak na siedmiogodzinne spotkanie nie powalił. Poza tym najbardziej irytowała mnie chyba tłumaczka, która co chwilę gmerała mikrofonem i opuszczała go poniżej wysokości brody, co skutkowało bardzo słabą słyszalnością. Nie najlepiej była też przygotowana jeśli chodzi o branżowe słownictwo. Można też czepiać się, że niektóre makijaże mogły zostać wykonane lepiej. Wydaje mi się, że prowadzący Dominik Cruz ma dużo większe umiejętności niż te widoczne w makijażach, gdyż ograniczony był czasowo, niemal bez przerwy coś tłumaczył i odpowiadał na pytania, a przede wszystkim miał zapewne za zadanie pokazać pełny asortyment Kryolanu, a nie swoje zdolności.

Ze spotkania wyniosłam naprawdę dużo cennych wskazówek, porad i trików dotyczących produktów, sposobów nakładania, stosowanych narzędzi. Nie jestem wizażystką, o wizażu wiem tyle, co przeczytam na innych blogach czy portalach, więc taki pokaz okazał się dla mnie bardzo pouczający. Prowadzący był otwarty na pytania uczestników, cały czas się o nie domagał i wyczerpująco odpowiadał.

Każdy gość po spotkaniu otrzymał upominki od marki Kryolan:
- cień do powiek matowy Night blue
- tester Make Up Blend
- szminkę LC334



oraz dwa numery pisma Make Up - zagraniczne i polskie, które właśnie wznowiło swoją sprzedaż:




Zdążyłam już potestować nieco cień i szminkę. Cień jest świetnie napigmentowany, bardzo wygodnie się cieniuje i jest naprawdę trwały na powiece. Nie przepadam za granatowym matem, bo zazwyczaj wyglądam w takim cieniu jak ofiara przemocy domowej, ale muszę przyznać że z tym produktem się nawet polubiłam.




A tutaj swatche - po lewej z bazą, po prawej bez:




Jestem zachwycona szminką! W rzeczywistości wygląda na koralowo-pomarańczową, na ustach zmienia się w śliczny róż (jak gumy balonowej), a na zrobionym przeze mnie zdjęciu wyszła czerwona. Tak czy inaczej to jedna z lepszych szminek, jakie miałam okazję używać.




Nie wysusza ust, nadaje piękny kolor bez drobinek, dobrze kryje, przyjemnie ślizga się na wargach (nie jest sucha i tępa). No i oczywiście jest trwała, chociaż nie przebija trwałością mojej pomadki MACa.





Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...