Kilka miesięcy temu otrzymałam do testów serię kosmetyków pielęgnacyjnych Granatapfel marki Pharmatheiss. Na wielu blogach pojawiły się już ich recenzje - ja standardowo zabrałam się za używanie z opóźnieniem. Niestety zbyt duże zapasy powodują, że często muszę zużyć starsze kosmetyki, które dobijają do daty ważności, zanim zabiorę się za testowanie nowości.
Kosmetyki dostałam w prześlicznym pudełku, starannie i estetycznie zapakowane:
Dzisiaj zrecenzuje dwa produkty: żel pod prysznic, który opiszę jako pierwszy oraz masło do ciała.
ŻEL POD PRYSZNIC
Opis żelu pod prysznic ze strony serii Granatapfel:
Orzeźwia, witalizuje, odbudowuje warstwę lipidową.
Chwile rozkoszy dzięki wyciągowi z owocu granatu oraz oliwie z oliwek tłoczonej na zimno. Unikalna kombinacja orzeźwia ciało, umysł i zmysły. Chroni skórę przed wysuszeniem i skutecznie nawilża ją.
Nie zawiera parabenów, oleju silikonowego i parafinowego.
Ważne składniki: Wyciąg z owoców granatu:
- Dzięki wysokiej zawartości rzadkiego kwasu punikowego (OMEGA – 5), który występuje w naturze wyłącznie w owocach granatu, stymuluje regenerację skóry
- Zawiera ponad 20 bioaktywnych polifenoli, więcej niż np. winogrona
- Chroni naczynia i komórki skóry przed wolnymi rodnikami
- Przeciwdziała oznakom przedwczesnego starzenia się skóry
Oliwa z oliwek extra vergine:
- Bogata w oleokantal, oleuropeinę, witaminę E oraz skwalen
- Działa przeciwzapalnie, wzmacnia tkankę łączną, poprawia nawilżenie
Pantenol
- łagodzi podrażnienia, regeneruje popękaną, szorstka skórę, poprawia elastyczność
źródło: www.granatapfel.pl
Pojemność: 200 ml
Cena: 30 zł
Żel pod prysznic to dla mnie kosmetyk, który powinien myć, przyjemnie pachnieć i nie kosztować fortuny. Przyznam też, że bardzo rzadko zdarza mi się wrócić do tego samego żelu - ciągle pojawiają się przecież nowości czy limitowane serie, no i wybór żeli stale jest ogromny (zawsze znajduje się jakiś, którego nie miałam i chciałabym wypróbować).
Po przetestowaniu produktu z serii Granatapfel zmieniłam moje podejście do żeli pod prysznic pod dwoma względami. Po pierwsze - z pewnością kupię go jeszcze nie raz, a po drugie przeboleję i wydam na niego nawet te bajońskie 30 zł. Dlaczego? Bo jest doskonały pod każdym względem.
Żel ma energetyczny, czerwony kolor (na skórze wpadający w pomarańcz) i lejącą konsystencję. Gdzieniegdzie da się zauważyć w żelu smużki ciemniejszej czerwieni - przyjemnie to wygląda. Pachnie ... obłędnie! Jest na wskroś owocowy z odczuwalną przewagą świeżego granatu, rześki, lekko kwaskowaty, naprawdę nietypowy. Zapach kosmetyku jest bardzo intensywny i utrzymuje się w łazience jeszcze długo po kąpieli czy prysznicu.
Pieni się specyficznie, nie tak mocno jak tradycyjne żele z SLSem, ale delikatnie, tworząc bardziej zbitą, "twardszą" piankę (trochę podobną do tej z żeli do golenia). Po użyciu żelu skóra nigdy nie jest wysuszona, co ostatnio coraz częściej zdarzało mi się przy popularnych, drogeryjnych żelach. Nie podrażnia, jest łagodny mimo intensywnej kompozycji zapachowej.
Opakowanie tubkowe jest bardzo wygodne, łatwo się otwiera i zamyka mokrymi rękami. Wykonane jest z lekkiego, ale wytrzymałego plastiku, no i przezroczyste, co szczególnie cenię sobie w opakowaniach żeli. Często przy tubkach mam problem z wydobyciem produktu pod koniec opakowania, jednak dzięki lejącej i galaretowatej konsystencji żelu Pharmatheiss, który wypływał bez oporów, nie trzeba było rozcinać plastiku.
Z całej paczki z kosmetykami Granatapfel najbardziej zauroczył mnie właśnie ten produkt. Na pewno jest to jeden z lepszych żeli, jakie miałam kiedykolwiek przyjemność używać, o ile nie najlepszy. Polecam!
MASŁO DO CIAŁA
Dla skóry dojrzałej i wysuszonej.
Granatapfel ujędrniające masło do ciała to unikalna kombinacja efektywnych substancji czynnych dla jędrnej, wypielęgnowanej skóry: wyciąg z owocu granatu w połączeniu z aktywnym kompleksem z kofeiny i Coleus Forskohlii ujędrnia skórę. Toskańska oliwa z oliwek tłoczona na zimno oraz masło Shea intensywnie ją pielęgnują.
Ujędrnia skórę na 3 sposoby:
1. Ujędrnia całe ciało
2. Przeciwdziała oznakom przedwczesnego starzenia się skóry
3. Sprawia, że wrażliwa, sucha skóra staje się miękka i milsza w dotyku
Nie zawiera parabenów, oleju silikonowego i parafinowego.
Ważne składniki Wyciąg z owoców granatu:
- Dzięki wysokiej zawartości rzadkiego kwasu punikowego (OMEGA – 5), który występuje w naturze wyłącznie w owocach granatu, stymuluje regenerację skóry
- Zawiera ponad 20 bioaktywnych polifenoli, więcej niż np. winogrona
- Chroni naczynia i komórki skóry przed wolnymi rodnikami
- Przeciwdziała oznakom przedwczesnego starzenia się skóry
Masło z owoców granatu:
- Nawilża
- Ma właściwości przeciwutleniające i chroni przed wolnymi rodnikami
- Wspomaga regenerację komórek i stymuluje syntezę kolagenu
Oliwa z oliwek extra vergine:
- Bogata w oleokantal, oleuropeinę, witaminę E oraz skwalen
- Działa przeciwzapalnie, wzmacnia tkankę łączną, poprawia nawilżenie
Kofeina
- Stymuluje przemianę materii
- Poprawia mikrokrążenie krwi w tkankach skóry
- Zwiększa sprężystość skóry
Coleus Forskohlii
- Zwana pokrzywą indyjską, roślina rosnąca na terenach Azji Południowo-Wschodniej
- Wspomaga proces redukcji tkanki tłuszczowej
masło Shea
- Masło SHEA (1-5%) stymuluje aktywność komórek do walki ze starzeniem się, odnawia sam naskórek. Posiada naturalny filtr przeciwsłoneczny.
źródło: www.granatapfel.pl
Pojemność: 300 ml
Pierwszy kontakt z tym masłem nie należał do udanych. To dlatego, że bardzo ciężko się wsmarowuje, bieli skórę i pachnie, choć podobnie do żelu, to jednak nieco chemicznie, czego nie lubię. Użyłam go 2-3 razy na całe ciało po wieczornej kąpieli i ... zmęczyło mnie. Odłożyłam je więc na jakiś czas do szafki.
Po wykończeniu kolejnego z preparatów antycellulitowych przejrzałam zapasy i pomyślałam, że skoro masło Granatapfel jest ujędrniające, to może zastąpi mi poranny kosmetyk do zadań specjalnych. Stosowałam je na uda, pośladki i brzuch codziennie przez prawie dwa miesiące (i to w sporej ilości - naprawdę zaskoczyło mnie swoją wydajnością).
Kosmetyk jest gęsty i kremowy, choć nie tak zbity jak typowe masło. Tak jak wspomniałam bardzo długo się wchłania, ciężko rozprowadza i mocno bieli. Niestety jego rozprowadzenie zajmowało mi znacznie więcej czasu niż nałożenie żelu wyszczuplającego czy antycellulitowego, do czego jestem przyzwyczajona. Wydaje mi się jednak, że były to działania sprzyjające skórze, bo codzienny dłuższy masaż sprawił, że stała się znacznie bardziej jędrna i jakby "gęsta". Nie wiem na ile to zasługa samego kosmetyku, a ile jego żmudnego wcierania, niemniej jednak masło przyczyniło się do poprawy stanu skóry w problematycznych miejscach. Oczywiście nie jest to preparat typowo antycellulitowy, więc nie będę go oceniać pod tym kątem, ale w kwestii ujędrnienia spisał się świetnie.
Moim zdaniem to za ciężki kosmetyk do codziennego użytku dla skóry normalnej. Sprawdzi się raczej w przypadku bardziej wymagającej - problemowej, suchej czy dojrzałej.
Ostatecznie bardzo się z nim polubiłam. Shociaż na początku zastanawiałam się, jak dam radę zmęczyć aż 300 ml tej mazi, to pod koniec używania już żałowałam, że się skończy. Nie planuję ponownego zakupu, bo chociaż masło ma dużo zalet, to jednak cena 80 zł jest dla mnie zaporowa i póki co nie stać mnie na takie wydatki.
Opakowanie bez zastrzeżeń - lubię słoiczki, bo można wykorzystać kosmetyk do samego końca. Ten szczególnie mi się spodobał, bo jest przezroczysty i ma estetyczne, metalowe wieczko. Po zużyciu masła można odlepić naklejki i wykorzystać opakowanie np. do przechowywania drobiazgów.
Seria Granatapfel zawiera naprawdę dobre jakościowo kosmetyki, jednak ich wysokie ceny i słaba dostępność nieco ujmują im atrakcyjności.
szkoda że taka cena, bo chętnie bym spróbowała :)
OdpowiedzUsuńNo niestety ceny odstraszają :(
Usuńceny zabijają :D
OdpowiedzUsuńszkoda, że kosmiczna cena:((
OdpowiedzUsuńMam chętkę na to masło :)
OdpowiedzUsuńJa mam trochę na odwrót - żel jest fajny, ma genialną gęsta konsystencję, ale właśnie zapach nie jest wg mnie intensywny - po kąpieli w ogóle go nie czuć. A masło bardzo lubiłam, będzie u mnie w kolejnym denku. Mimo że mam normalną skórę, to super mi się go używało codziennie na noc i dzięki temu produktowi polubiłam smarowanie się nawilżaczami ;)
OdpowiedzUsuńNo właśnie dla mnie masło wydawało się początkowo za ciężkie, a z czasem bardzo je polubiłam :) Za to w żelu zakochałam się od razu :)
UsuńMoże trafie kiedyś na promocję, bo chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńTeż liczę, że dostanę je kiedyś w promocji (oby dużej) :P
UsuńNawet o tej firmie nie słyszałam. Szkoda, że ceny tych kosmetyków są dość wysokie ;/
OdpowiedzUsuń