niedziela, 4 listopada 2012

Van Cleef & Arpels Féerie edp




Kwiatowo - drzewny zapach o nutach fiołka, czarnej porzeczki, włoskiej mandarynki, bułgarskiej róży, egipskiego jaśminu, olejku z irysu oraz wetiweru. Według kreatorów, zapach ma za zadanie stwarzać klimat czarów i bajki. Sprzyja temu nie tylko kompozycja zapachowa, lecz także flakon, specjalnie stworzony przez mistrzów sztuki jubilerskiej - bajeczny flakon zdobi korek z miniaturową postacią wróżki.
Ruszaj za nią do głębi nocy, gdzie miliony gwiazd otworzą przed tobą swe tajemnice... Trafiasz do krainy, którą zamieszkują dobre wróżki i leśne elfy. Nie spłosz ich...

Nuty zapachowe:
nuta głowy: fiołek, czarna porzeczka, włoska mandarynka
nuta serca: bułgarska róż, egipski jaśmin
nuta bazy: irys, wetiweria

źródło tekstu: www.wizaz.pl
źródło zdjęć: www.fragrantica.com

Cena: 140 - 260 zł




Féerie (z franc. Wróżka) to jedyne perfumy z mojego zbioru prawie 50 buteleczek, które kupiłam zupełnie nie znając zapachu. Baśniowy flakon zachwycił mnie tak bardzo, że musiałam go mieć bez względu na zawartość.

Zdecydowałam się na zakup w sklepie internetowym iperfumy (można Wróżkę kliknąć tutaj) kierując się najniższą ceną. Przy okazji polecam tę perfumerię - ma bardzo dobry asortyment i obsługę.

Początek Wróżki jest intensywny, świdrujący i mocno owocowy. To takie smoothie z leśnych owoców z niewielkim dodatkiem mandarynki. Na pierwszy plan tej mieszanki zdecydowanie wysuwa się czarna porzeczka w postaci świeżo wyciśniętego soku, z cierpkością przełamaną dozą cukru.

Do porzeczki szybko dochodzi główny bohater Féerie, czyli wonny fiołek. Ujmuje mnie lekki chłód, powiew elegancji fiołka w połączeniu z trwającą, nieco banalną słodyczą porzeczki. Ta oziębła nuta kwiatu wydaje mi się podobna do winylu obecnego w Parisienne Yves Saint Laurenta.

Fiołkowo-porzeczkowa mieszanka jest jednostajna, trwa przez dwie, może trzy godziny.




Klasyczne w perfumowych kompozycjach róża i jaśmin próbują wybić się we Wróżce dość nieudolnie. Mam wrażenie, że nie są dobrze wyczuwalne, a jedynie tworzą przejście pomiędzy fioletowymi, dominującymi kwiatami - fiołkiem i irysem, czyniąc zapach bogatszym.

Na koniec uwalnia się właśnie pudrowy irys. Nie ma on mocy, trzyma się blisko skóry i wycisza, a nawet usypia Wróżkę. Brakuje mi w tym momencie jeszcze jakiegoś akordu, być może drzewnego, cieplejszego wykończenia, bo obecnego w nutach bazy wetiweru nie zauważam.







Féerie to dla mnie zapach pełnej magii nocy pod gwiazdami. Nie mylić oczywiście z zapachem wieczorowym - nie na wielką galę, tylko na spacer, marzenia pod gołym niebem. Najbardziej pasuje mi do jesieni przez to, że mieszanka porzeczkowego soku z wonią fiołka wywołuje wspomnienia minionego lata.

Przeznaczeniem Féerie są też według mnie oficjalne, służbowe spotkania. Fiołek stwarza atmosferę dystansu i elegancji, wyrafinowania. Z białą bluzką, marynarką, galowym czy biurowym strojem tworzy zgrany duet.

Wróżka to zapach kwiatowo-owocowy, a do tego słodki, więc może się wydawać mało oryginalny. Wyczuwam podobieństwo np. do Insolence Guerlaina, ale Féerie ma niepowtarzalny i nowoczesny charakter. Myślę, że spodoba się szczególnie młodym kobietom, chociaż z pewnością i dojrzalsze panie go docenią, zwłaszcza te gustujące w fioletowych kwiatach.

Trwałość niezła, chociaż jak na wodę perfumowaną dość przeciętna. Zapach trzyma się blisko, nie pozostawia ogona, mimo to jest zauważalny dla otoczenia.





Flakon zachwycający, o wyjątkowej, kobaltowej barwie i pięknych szlifach, wskazujący na spotkanie z baśniową zawartością. Dla jednych będzie on dziełem sztuki, dla innych tandetną ozdobą. Ja jestem nim oczarowana, a nawet zaczarowana od samego początku. Może to sprawka wróżki, która przysiadła na gałęzi, by przelać czar nie tylko do środka buteleczki, ale i zauroczyć wszystko dookoła.





17 komentarzy:

  1. Mnie też zauroczył ten zapach i flakonik... Chyba sprzedam trochę moich zapasów i zakupię sobie tego cudaka ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, nawet nie wiem co bardziej mi się podoba - flakon czy zapach :) Chyba jednak wygrywa flakon :)

      Usuń
    2. U mnie flakon nic nie wskóra jak zapach mi nie leży. Na przykład leży u mnie w szufladzie Diesel Loverdose i co z tego, że buteleczka jest wspaniała jak zapach mi nie leży i nie wyobrażam sobie go używać.

      Usuń
    3. Loverdose jeszcze nie miałam okazji testować. Patrząc po nutach zapachowych, to może być trochę podobny do klasycznej Lolity, którą uwielbiam :)

      Usuń
    4. Ja właśnie zaczęłam rozważać jego sprzedaż bo bez sensu jest trzymać zapach, którego pewnie i tak nigdy nie użyję...

      Usuń
  2. Miałam, na szczęście tylko odlewkę, bo zapach nie mój :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może nie należy on do mojej ścisłej czołówki, ale podoba mi się :)

      Usuń
  3. Zostałaś wyróżniona :)
    Więcej informacji tutaj: http://kres-czasu.blogspot.com/2012/11/wyroznienie-libster-award.html :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam ten zapach :) Zdecydowanie ma w sobie COŚ! Zbliżają się urodziny i imieniny mojej mamy... Chciałam jej zamówić te perfumy, bo mi podbiera moje. Porównywałam oferty i właśnie u nich cena jest najbardziej korzystna :) Jutro zamówię!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bello ja też mam kilka zapachów, które lubię wspólnie z Mamą :) A iperfumy naprawdę polecam, mają super obsługę.

      Usuń
    2. Zamówiłam i faktycznie obsługa na plus :)

      Usuń
    3. Cieszę się, że Cię natchnęłam i jesteś zadowolona :)

      Usuń
  5. zapach wydaje sie byc ciekawy :D a buteleczka jest bajeczna :D

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za wszystkie Wasze komentarze. Są one dla mnie niezwykle cenne i pomocne. Proszę, nie wpisuj: "Fajny blog, zapraszam do mnie", bo to raczej zniechęca mnie do jego odwiedzenia. Jeśli zostawisz wartościowy komentarz, na pewno zajrzę na Twojego bloga.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...