niedziela, 10 czerwca 2012

Lanvin Marry me!





Marry me! to propozycja marki Lanvin na lato 2010 roku. Twórcą perfum jest Antoine Maisondieu. Zapach dostępny w pojemnościach 30, 50 i 75 ml.

Nuty zapachowe:
nuta głowy: gorzka pomarańcza, frezja, brzoskwinia
nuta serca: jaśmin, magnolia, róża
nuta bazy: ambra, drzewo cedrowe, piżmo

źródło: www.fragrantica.com

Cena: 120-240 zł





Otwarcie zapachu to świdrujące cytrusy. Najmocniej czuję gorzką pomarańczę, ale przebija też nieco cierpkiego grejpfruta. Trudno uchwycić początkowe nuty, bo trwają przy mojej skórze bardzo krótko, nawet nie kilka minut.

Kiedy zapach ewoluuje, do głosu dochodzi zatrzęsienie kwiatów. Wyczuwam głownie frezję i magnolię oraz nieobecny w nutach zapachowych świeży i intensywny wiciokrzew. Gdzieś obok tłoczy się jeszcze róża, ale taka delikatna, ogrodowa, która nie ma nic wspólnego ciężkim aromatem róży bułgarskiej. Jest też oczywiście jaśmin, tylko odrobinę słodki, nie jest jednak dominujący i migrenogenny, jak potrafi być w innych kompozycjach.







Po kwiatach uwalnia się jeszcze musująca, soczysta brzoskwinia. Kiedy wszystkie nuty wybrzmią i połączą się ze sobą, wyczuwam też coś w rodzaju rozwodnionego, kartonowego napoju winogronowego, który wzmaga jeszcze rześkość zapachu.


Baza perfum jest rozmyta, nieoczywista, nieokreślona. Gdzieś tam przebija odrobina piżma, ale nie staje się przewodnia tak jak zielono-kwiatowe serce. Marry me! nie ma głębi, jest powierzchowny i trochę infantylny, chociaż w swej prostocie uroczy. 








Marry me! to perfumy zwiewne, lekkie i jasne, pasujące do romantycznej, letniej, szyfonowej sukienki.
To nie zapach femme fatale, nie jest seksowny, nie ma w nim elegancji. To perfumy szczęścia i beztroski, optymizmu, zapach pierwszych randek i zauroczeń.

Zastanawiam się jak interpretować nazwę tych perfum. 
Według mnie to nie jest zapach do ślubu, nie pasuje zupełnie do ślubnej oprawy. Powinien się raczej nazywać "Play with me". Daleko mu do poważnej deklaracji, nie oddaje powagi, doniosłości chwili. Chyba, że jest to "Marry me" wypowiedziane z żartem, niepoważnie i spontanicznie.

Jeśli zaś "Marry me!" sugeruje więź, jaką kobieta połączona jest z perfumami, jedynym wybranym i dopasowanym do siebie zapachem, to Lanvin trafił z nazwą w sedno. Na pewno znajdą się kobiety, które poznawszy Mary me! nie rozstaną się już z nimi.





Są dziewczęce, frywolne, ale moim zdaniem to nie jest zapach dla nastolatek, ale by poczuć się nastolatką.
Dla kobiety, która w obecnej chwili nie bierze życia zbyt poważnie.

Bliskoskórne, nienachalne, ale niezwykle trwałe, zarówno na ciele, jak i na ubraniach.


21 komentarzy:

  1. zapach może i ma piękny, ale cena odstrasza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cena zależy oczywiście od pojemności. 30 ml w perfumeriach internetowych można znaleźć za ok. 80-90 zł, więc w sumie cena podobna do perfum gwiazd w Rossmanie. :) Warto też poszukać na allegro, czasami zdarzają się używki w atrakcyjnej cenie.

      Usuń
    2. Cena standardowa jak na perfumy tej klasy :)

      Usuń
  2. Uwielbiam ten zapach! Tylko na początku czuję w nim dość mocno cytrusy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też czuję mocno cytrusy, ale dosłownie przez moment. Na mojej skórze bardzo szybko wybrzmiewają kwiaty.

      Usuń
  3. Ciekawy zapach!!! Jeszcze nie próbowałam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kupiłabym dla samego flakonika:).

    OdpowiedzUsuń
  5. musze go wywachac w drogeri :)
    jesli faktycznie zapach bedzie mial piekny, to ja rowniez sie z nim nie rozstane :):)

    OdpowiedzUsuń
  6. przy najbliższej okazji na pewno go 'wyniucham' :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Muszę sama zobaczyć jak pachnie, bo na dzień lubię takie zapachy. Wieczorem raczej eleganckie

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak ty pięknie napisałaś o tym zapachu!

    OdpowiedzUsuń
  9. Odpowiedzi
    1. W Marry me! nie są jednak mocno wyczuwalne. Cedru nie odbieram tu zupełnie.

      Usuń
  10. totalnie uwielbiam ten zapach!!!! Hit moich zeszłorocznych wakacji

    OdpowiedzUsuń
  11. nie wąchałam go , musze go powąchać lubie takie zapachy :) fajny blog i dodaje do obserwowanych

    OdpowiedzUsuń
  12. Kurczę, no reklama jest przeurocza!

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za wszystkie Wasze komentarze. Są one dla mnie niezwykle cenne i pomocne. Proszę, nie wpisuj: "Fajny blog, zapraszam do mnie", bo to raczej zniechęca mnie do jego odwiedzenia. Jeśli zostawisz wartościowy komentarz, na pewno zajrzę na Twojego bloga.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...